UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

 baner muchy

Klinkhamer Specjal - 25 lecie

Spis treści

 

Problemy w kręceniu …

Myślę, że zbliżamy się do sedna sprawy. Poniekąd jestem zmuszony do pisania o tym gdyż czytałem i widziałem wiele błędów popełnianych w przygotowywaniu Klinkhammera. Zapewne nie wszyscy zgodzą się z moimi wyjaśnieniami, ale postaram się w miarę swoich możliwości wyjaśnić pewne rzeczy. Dlaczego używam takich a nie innych materiałów, haczyka o takim a nie innym kształcie i dlaczego w taki akurat sposób przywiązuje jeżynki moich muszek. Postaram się także wytłumaczyć, dlaczego ciągle stosuję te same materiały, które po raz pierwszy używałem do kręcenia i preferuje je od innych. Uważam, że posiadam niezbędne kwalifikacje i wiem o czym mówię gdyż sam już kilkanaście razy próbowałem udoskonalać Klinkhammera. Ale przykro to mówić, niewiele z moich modyfikacji okazało się być lepszych niż oryginalnie zawiązany Klinkhammer.

Jeżynka(część pierwsza)……

W przeciwieństwie do tego, co większość ludzi sądzi, odkryłem, że wcale nie potrzebujemy najlepszej, jakości piór na jeżynki muszek typu parachute. Jednak, im skromniejsza, chudsza muszka tym ważniejsza staje się sprawa doboru odpowiedniego materiału na jeżynki. Są też krętacze, którzy sądzą, że wszelkiego rodzaju odpadki piór kogucich są idealne na muchy typy parachute. Z tym również całkowicie się nie zgadzam. Myśląc logicznie dojdziemy do tych samych konkluzji, muchy tego typu utrzymują się na powierzchni dzięki dobrze zbalansowanej i horyzontalnie zawiązanej jeżynce. Ogonek może pomóc zwłaszcza przy haczykach z prostym trzonkiem, lecz nie jest konieczny. Zbyt zła, jakość pióra i tym samym jego miękkie promienie mogą spowodować, że mucha zamiast pływać zacznie tonąć. Jest jeszcze jeden ważny czynnik powodujący, że powinniśmy stosować pióra na jeżynki o sztywnych i twardych promieniach przyzwoitej jakości. Pomyślmy przez chwilę o rzutach i sile, jakiej używamy podczas manewrowania muchówka. Jeżynka typu parachute zawiązana z miękkich kiepskiej jakości piór szybko się odkształci tracąc swoją idealnie horyzontalną pozycję a to na pewno wpłynie na jej pływalność. Siła oddziałująca na muchę podczas rzutów odkształca jeżynkę kiepskiej jakości ku górze więc czasami już przy pierwszej prezentacji, muszka odmówi nam posłuszeństwa i zacznie tonąć. Dzieje się tak często może już nie za pierwszym rzutem, ale po kolejnych muszka pływa coraz gorzej i w konsekwencji tonie. Widziałem wiele artykułów ozdobionych wieloma pięknymi zdjęciami przeróżnych Klinkhammerów, których skuteczność według mnie byłaby co najmniej wątpliwa. Mam mnóstwo silnych argumentów popierających moje zdanie. Co więcej, odkryłem, że jeżynka zawiązana tylko z dwóch czy trzech obrotów nie będzie dobrze pływać. Stało się dla mnie już dawno jasne, że kiepska jeżynka nigdy nie będzie w stanie utrzymać ciężkiego haczyka w odpowiedni sposób na powierzchni. Jakakolwiek muszka zawiązana z miernej jakości piór nie będzie nadawała się do łowienia. Będziemy więc potrzebować dość długiego piórka na jeżynkę złożoną z wielu obrotów. W zależności od wielkości muchy, którą będziemy wiązać będzie to nawet siedem czy osiem obrotów. Ja zazwyczaj robię tyle obrotów aż zacznie zmieniać się naturalny kierunek promieni piórka podczas procesu nawijania w przeciwny. Według mnie przy wiązaniu naszych much powinniśmy się kierować siłą obserwacji i najprostszymi odruchami. Jednym z najważniejszych moich „narzędzi” przy wiązaniu much jest szklanka z wodą lub inne naczynie. Widok uwiązanej muchy od „spodu” szybko nam odpowie czy wszystko jest tak jak być powinno. Nawet obecnie pomimo dużego doświadczenia i wprawy w wiązaniu muszek ciągle używam naczynia z wodą. Zawsze pragnę ujrzeć wynik mojego wiązania a także zaobserwować jak dużo wody może wchłonąć moja mucha zanim zatonie. Zanim przejdziemy do dalszej części naszych rozważań chciałbym dodać jeszcze bardzo ważne spostrzeżenie dotyczące wielkości jeżynek. Wykonałem wiele Klinkhammerów, które na pierwszy rzut oka mają przy duże jeżynki. Nie wiem, co dokładnie imitują, lecz są one bardzo skuteczne. Co więcej, gdy porównuję te same wzory much wiązane przez moich przyjaciół i znajomych, moje muszki wyróżniają się właśnie przydużymi jeżynkami.

Jeżynka (część druga)…..

Moją technikę wiązania jeżynki uważam za najlepszą, pominąłem jednak jeden wyjątek, gdy nie stosuje się do jej zasad. Otóż przy wiązaniu  Klinkhammerów na szybką wzburzoną wodę daję o wiele więcej materiału na skrzydełka niż zwykle. W tym akurat przypadku jeżynka nie jest najważniejsza mówiąc o pływalności muchy. Poly Yarn stosowany na skrzydełka spełnia główna rolę i to on utrzymuje muchę na powierzchni.

Skrzydełko…..

Chciałbym abyśmy szczegółowo zbadali materiał, który zastosujemy do skrzydełek naszej muszki. Gdybym posiadał trochę lepszy wzrok i widział lepiej i dalej, zapewne stosowałbym technikę stapianego skrzydełka autorstwa Tomasa Olsona do wielu swoich muszek typu parachute. Niestety go nie posiadam i właśnie dlatego zacząłem kręcić muszki, w których priorytetem skrzydełka stała się jego dobra widoczność na szybkiej i wzburzonej wodzie.

Gdy zacząłem łowić Klinkhammerem częściej, zauważyłem że skrzydełko było bardzo pomocne przy łowieniu lipieni które  potrafią zassać muchę z powierzchni nie zostawiając żadnego śladu na niej. Miałem również podobne odczucia podczas polowania na łososia. W tych właśnie przypadkach mój słaby wzrok okazał się zaletą. Zacinałem wtedy gdy duże białe skrzydełko znikało mi z pola widzenia. W ten właśnie prosty sposób wyholowałem setki ryb.

Nasi partnerzy

Ankiety

Jak metodę łowienia na muchę preferujesz
Jaką metodą nimfy łowisz